Nowy album, stare rany. Anita Lipnicka o odejściu z Varius Manx.

Anita Lipnicka to niekwestionowanie jedna z ikon polskiej muzyki lat 90., kiedy była wokalistką zespołu Varius Manx. Po prawie 30 latach od odejścia z zespołu pokusiła się szczerze wyznać co sprawiło, że opuściła grupę. Piosenkarka stwierdziła tym samym, że choć zespół wtedy zbierał laury, to ona miała poczucie bycia wyłącznie „trybikiem”. I choć odeszła z popularnej grupy, dzisiaj wokalistka nie próżnuje. Wydała niedawno nowy album i wyruszyła w trasę koncertową, która potrwa do czerwca 2024.

Niejedna wokalistka u progu wielkiej kariery marzy zrobić przewrót na scenie muzycznej podobnie jak Anita Lipnicka. To właśnie jej głos można usłyszeć w takich hitach jak „Piosenka księżycowa”, „Orła cień” czy „Zanim zrozumiesz”. Zresztą każda do dziś cieszy się niesłabnącą popularnością, a stacje radiowe chętnie grają kawałki Varius Manx. Zespół znajdował się u szczytu popularności, fani wręcz oszaleli na punkcie Anity Lipnickiej, lecz wokalistka postanowiła podjąć zaskakującą decyzję o końcu współpracy z nimi.

„Wiedziałam już, że to się dzieje w sposób tak niekontrolowany, ta machina się rozwija w zasadzie poza mną. Czułam, że jestem trybikiem w tej maszynie, że niewiele ode mnie zależy…” – stwierdziła Lipnicka.

Na pytanie czy żałuje swojej decyzji o odejściu z Varius Manx, odpowiada bez cienia wątpliwości, że nie. Odejście od nich nie oznaczało dla artystki zejście ze ścieżki kariery muzycznej. Obecnie artystka promuje swój najnowszy album „Śnienie”.

„Ważna informacja, podczas koncertów usłyszycie oczywiście nie tylko nowe piosenki, ale i kilka starszych w nieco odmienionych odsłonach. Bo przecież nie na darmo zabieramy ze sobą dęciaki!” – pisze na swoim instagramowym koncie wokalistka.