Wiadomości

Michał Szpak elektryzuje swoich fanów!

today2023-10-29

Tło
share close

O tym, że Michał Szpak potrafi zaskoczyć swoim oryginalnym wyglądem wie każdy. Niespodzianką jest nowy hit „We need a coco”, bo w końcu co Ekstaza Świętej Teresy, słynne dzieło barokowego rzeźbiarza Giovanniego Lorenzo Berniniego, może mieć wspólnego ze współczesną muzyką rozrywkową? Okazuje się, że wiele!

„We need a coco” to opowieść o ekstazie artysty – operacja na jego otwartej duszy. Tytułowe narkotyki są metaforą głodu doświadczenia duchowego. Przeżycia czegoś bardzo, nawet za bardzo, zbliżenia się do boskości, zbliżenia się do śmierci. To przepustka do wewnętrznego świata artysty, który okazuje się niebezpieczny nawet dla niego samego. Michał Szpak jak zwykle rozwibrowuje tematy obyczajowego tabu. Sugestywne i prowokująco. Dla sztuki nie ma limitów, uwalnia wszystkie emocje na raz. Muzycznie singiel rozgrywa się pomiędzy przeszywającym krzykiem a ciężkim oddechem. Nawiązuje do industrialnego, elektronicznego rocka w stylu legendarnego NIИ.

Ekstaza św. Teresy, rzeźba autorstwa Giovanniego Lorenzo Berniniego, o którą niegdyś historycy sztuki toczyli spory. Dotyczyły one tego, czy święta Teresa przedstawiona jest w ekstazie religijnej czy erotycznej, tak jakby orgazm był doznaniem niegodnym świętej. Michał Szpak zainspirował się tą rzeźbą przenosząc dzieło sztuki rzeźbiarskiej do świata muzyki. Premiera miała miejsce w środę, 25 października. Zaledwie 4 dni po niej pojawiają się głosy pochwalne, które podkreślają, że piosenka oraz klip są nad wyraz mocne i zostające w głowie na dłużej.

„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, coco będzie;)”

– napisał na Instagramie.

Klip z najnowszą piosenką Michała Szpaka jest kolejną zapowiedzią nadchodzącej płyty „Nadwiślański mrok”, która ukaże się jeszcze w tym roku. Według pierwotnej zapowiedzi artysty, miała się ukazać w listopadzie ubiegłego roku. Miejmy tylko nadzieję, że fani Michała nie będą musieli czekać kolejnych 365 dni.

Napisane przez: Mysza

Oceń

0%